Znów zrywamy się wcześnie. W samochodzie obowiązkowa drzemka. Przed 7 jesteśmy już na lotnisku. W trzecim dniu zawodów czekała na nas niespodzianka przed wjazdem na teren wojskowy – kontrola dokumentów. Trochę się zdziwiliśmy , gdyż w poprzednie dni niczego takiego nie było. Wyglądało na to, że ktoś sobie przypomniał się że na terenie bazy wojskowej „grasują” obcokrajowcy i odpowiednio zmotywował podwładnych do dokładniejszych kontroli.
Na szczęście choć pogoda była zdecydowanie lepsza, niż wczoraj. Nic nie wskazuję na opady. Klasa Micro jako pierwsza rozpoczyna loty. Pierwsze dwa poleciały. Czyli jednak się da – zresztą nawet nasz model już to udowodnił przed zawodami… Czekamy na naszą kolej w 3 rundzie. Niestety znów spotykamy się z problemem z podwoziem. Z powodu wczorajszego lądowania musieliśmy przenieść wzmocnione podwozie z modelu nr 1 do 2. Po tych przenosinach odległości między przednim kółkiem, a głównymi delikatnie się różniły, te drobne niedokładności sprawiły że nasz model konsekwentnie ostro skręcał w lewo w ciągu wszystkich trzech prób startu. Po południu temperatura dobiła do 40 stopni. Upał, upał, upał…. Tak, to całkiem naturalne, że w takich chwilach myśli biegną w kierunku chłodnych i orzeźwiających napojów przywracających do życia.
Nastał czas na czwartą kolejkę. Pogoda nas zwiodła, pomimo porannych nadziei na spokojniejszą atmosferę chmury budujące się od strony gór nie pozostawiały wątpliwości że zbliża się burza. Temperatura spada do ok. 27,4°C. Jednocześnie siła wiatru wzrosła do 6,5 m/s, w porywach do 8,8 m/s. To nie były dobre warunki dla naszego modelu. Niestety kolejka nakazywała nam odbyć lot. Pilot powoli rozpędził samolot, a ten poderwał się do lotu. Na wysokości około 2 metrów wykonany został zakręt na lewe skrzydło. Po drugim zakręcie, po przejściu na pozycję „z wiatrem” model rozpoczął obniżać lot ze względu dużą tylną składową wiatru, a jego prędkość względem powietrza zaczęła maleć. Samolot wytracił wysokość i wylądował na trawie. Uszkodzone zostało podwozie oraz statecznik poziomy. Tym samym , straciliśmy kolejkę numer cztery. Została nam ostatnia –piąta kolejka by udowodnić że nasz model może się wzbić i wylądować z całkowitym obciążeniem.
Ostatnia kolejka odbędzie się w niedzielę rano. Po powrocie do hotelu od razu rozpoczęta została naprawa Spirit’a. Przed nami ostatni dzień zawodów i ostatni lot. Wierzymy że tym razem wszystko ułoży się po naszej myśli…