Mikołajki. Pamiętacie ten czas z dzieciństwa, kiedy nie mogliście zasnąć, czekając na przyjście Świętego Mikołaja? A może nadal to robicie, bo przecież któż nie lubi otrzymywać prezentów? Oczywiście, że wszyscy to uwielbiamy. Niestety my, członkowie grupy SAE Aerodesign jesteśmy , powiedzmy szczerze „za starzy” na prezenty od Mikołaja (przepraszam, nie wszyscy ! Kinga nadal wierzy w Mikołaja;) ) Postanowiliśmy zatem sami umilić sobie ten mglisty a zarazem zimny dzień wybierając się na lotnisko w Kobylnicy. Naszym głównym celem było przetestowania profili skrzydeł : )
Pierwsze koty za płoty – tak w skrócie możemy podsumować oblot. Niestety, nie udało się nam sprawdzić wszystkich profili, ponieważ podczas prób nasze modele uległy awarii. Śmiało możemy powiedzieć, że nie była to wina ani naszego pilota ani tym bardziej „Wyrzucacza Krzysia” 😉 – który po raz pierwszy, wziął na siebie jakże odpowiedzialne zadanie. Zaraz, zaraz nie sam z siebie . Graczos, jako najwyższy członek ekipy został wyznaczony do tego zadania i bardzo dobrze sobie z nim poradził;)
Przy okazji chcieliśmy sprawdzić nowe usterzenie. Teoretycznie, zastosowane przez nas rozwiązanie powinno ułatwić sterowanie modelem, jednak praktyka pokazała co innego. W zakręcie, samolot pogłębiał przechył aż do utraty siły nośnej i w ostateczności uległ rozbiciu. Teraz wiemy, że w kwestii usterzenia nie zależy nic zmieniać. Wniosek jest taki, że często najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze, ale człowiek w końcu uczy się na błędach ;).